Zielone ściany z żywych roślin – nie dla każdego

artykuł

Zielone ściany z żywych roślin – nie dla każdego

Ostatnio panującym trendem w wystroju wnętrz są tak zwane zielone ściany. Różnorodne rośliny wijące się po fragmencie muru stały się hitem, który przez projektantów przestrzeni jest bardzo często wykorzystywanym elementem upiększania pomieszczeń. Na wizualizacjach mieszkań, domów, a nawet biur dostrzeżemy piękne okazy bujnej roślinności, które wydaje się, że wyrastają wprost ze ściany. Jaka jest jednak rzeczywistość posiadania zielonej ściany z żywych roślin? 


Z tego tekstu dowiesz się, m.in.:


Ściana z żywych roślin – kompozycja

Projektanci mieszkań, którzy umieszczają w swoich planach aranżacji zielone przestrzenie, posługują się gotowymi szablonami roślin wygenerowanych komputerowo. Zawsze bujne, gęste i pięknie przystrzyżone okazy zdobią koncepcje profesjonalistów. Podobnie jest ze ścianami, na których mają pojawić się żywe rośliny. Zaskakuje nas wówczas mnogość gatunków, ich barwność oraz zagęszczenie. Niestety, niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością, w której konkretne rośliny – wyglądające pięknie w naszej doniczce – nie będą dobrze prezentować się wspólnie na zielonej ścianie z żywych okazów. Tu pojawia się pytanie: ale właściwie dlaczego?

Żywe rośliny i światło

Pierwszym aspektem, który należy tu poruszyć, jest ekspozycja na światło. Nawet najbardziej zbliżona do okna ściana nie będzie miała nigdy takiego dostępu do słońca jak parapet. Decyduje to m.in. o wybarwieniu niektórych gatunków roślin jak np. Epipremnum złociste. Pnącze postawione na parapecie będzie wytwarzało liście z charakterystycznymi, żółto-białymi pasami. Kiedy zaś umieścimy je na ścianie – nowe łodygi wypuszczą już tylko zielone listowie. Tym samym tracimy najbardziej charakterystyczny dla tego gatunku kolorystyczny wyróżnik. A przecież o efekt wielobarwności i trójwymiarowości ściany z żywych roślin nam chodzi.

Trudność w doborze gatunku

Kompozycja roślin w ogrodzie wertykalnym

O zawrót głowy może także przysporzyć konieczność wybrania gatunków roślin o bardzo zbliżonych potrzebach rozwojowych. Musimy tu już zważać nie tylko na dostęp do światła, ale także wilgotność. Połączenie roślin tropikalnych z typowo pustynnymi nie będzie więc tutaj dobrym rozwiązaniem, choćby idealnie pasowało to do naszego pomysłu. Ważne są także inne warunki, takie jak średnia temperatura pomieszczenia oraz… częstotliwość otwierania najbliższego okna, a więc narażenie na przeciągi. Trzeba więc wykazać się ogromną wiedzą i znajomością potrzeb roślin doniczkowych, by odnaleźć gatunki, które wspólnie zdrowo będą rozwijać się na stworzonej przez nas ścianie.

Ściana z żywych roślin – tylko dla zorganizowanych

Kiedy już przebrniemy przez etap wyboru właściwej ściany oraz doboru gatunków, przychodzi czas na dbanie o rośliny. Kwiaty trzeba regularnie podlewać, a wiosną przycinać, by pięknie się rozwijały, zdobiąc nasze pomieszczenie. Potrzeba tu dobrej organizacji i żelaznej dyscypliny w nawadnianiu oraz nawożeniu roślin. I choć dobraliśmy przecież gatunki o podobnych potrzebach, to jednak tempo rozwoju systemów korzeniowych poszczególnych okazów może być różne. Trzeba więc uważać, aby każdy kwiat dostał dokładnie tyle wody, ile potrzebuje i ani kropelki więcej! Przelanie grozi rozpoczęciem procesu gnicia korzeni i powstawania chorób grzybowych, które w szybkim tempie sprawią, że roślina zżółknie. Jeśli nie wspomożemy jej odpowiednimi chemikaliami – może zniknąć z naszej ściany. Tu jednak trzeba również chirurgicznej precyzji, by oprysk przeciw grzybom nie dostał się na liście zdrowych okazów. 

Co bardziej obeznani z tematem ogrodów wertykalnych powiedzą w tym miejscu zapewne, że przecież można posłużyć się gotowymi systemami do podlewania kwiatów. Ba, mają one nawet możliwość komputerowego sterowania, gdzie specjalne czujniki połączone z inteligentnym oprogramowaniem sprawdzają, kiedy będzie właściwy moment, by podlać konkretne rośliny z naszej ściany. Wystarczy jednak zbyt twarda woda, która zapycha rurki doprowadzające ją do konkretnych gatunków – i już większość ogrodu ulega przesuszeniu.

Zielona ściana – nowe rozwiązania

Jak widać, ściana z żywych roślin wymaga wiele atencji. Od procesu tworzenia aż do codziennego użytkowania musimy poświęcić jej wiele uwagi, rozwagi i ostrożności. Mimo najlepszym planom, chęciom i konsekwencji – cały trud może zniszczyć jeden wełnowiec lub tarcznik, który postanowi zacząć żerować na skrupulatnie wybieranych przez nas okazach. Jeśli nie dysponujemy więc wystarczającą wiedzą, aby zajmować się tak zaawansowaną hodowlą roślin, powinniśmy skupić się na dużo łatwiejszych rozwiązaniach. Jest nim ściana, której całą warstwę wypełniają roślinki sztuczne. Możemy wówczas do woli mieszać ze sobą gatunki, które zwyczajnie nam się podobają. Nie ma tu już żadnych ograniczeń, czy reguł – wszystkim rządzimy my! Co więcej, taką kompozycję wystarczy przymocować do ściany i cieszyć się z pięknego efektu. Koniec podlewania, przesadzania, oprysków, nawożenia, czy przycinania. Pozostaje już tylko zaparzyć ulubioną herbatę i podziwiać stworzone przez nas dzieło.

Zielona ściana w jadalni

Interesują Cię zielone ściany i chcesz wiedzieć o nich więcej? Sprawdź nasze artykuły lub przejdź do strony głównej Plantia!